Murmansk Winter Expedition: Dzień #14 i #15 – Koło polarne i pączki
Plan był prosty: pojechać na południe, odnaleźć koło podbiegunowe, iść spać.
Jak zwykle, plany planami, a rzeczywistość jest o wiele ciekawsza.
Zorientowaliśmy się, że nadkładając niewiele drogi, możemy dotrzeć do polecanego punktu widokowego, z widokiem na Morze Białe.
![](https://i0.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4093.jpg?fit=640%2C479&ssl=1)
Później wróciliśmy na zaplanowaną pierwotnie trasę i nareszcie trafiliśmy na Koło Podbiegunowe.
![](https://i2.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4088.jpg?fit=640%2C726&ssl=1)
Powyższe zdjęcie wygląda całkiem niewinnie, a kryje się za nim dramatyczna historia. Otóż czekaliśmy z włączonym silnikiem, by inni chętni na efektowne zdjęcie wreszcie wynieśli się z kadru. I tak sobie czekaliśmy, aż się nam przegrzał silnik. Okazało się, że zamarzający śnieg tak skutecznie oblepił wiatraki, aż odmówiły współpracy.
![](https://i0.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_1161.jpg?fit=576%2C1024&ssl=1)
W sumie to nic dziwnego, że naszym wiatrakom było zimno.
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_1171.jpg?fit=640%2C614&ssl=1)
To nie był koniec przygód. Po drodze dostaliśmy informację z booking.com, że hotel, w którym mamy spać, odwołał rezerwację. Booking.com załatwił rezerwację w zastępczym miejscu, które okazało się lepsze niż to pierwotne. Rezerwowanie noclegów przez tego pośrednika daje nam poczucie bezpieczeństwa. Z doświadczenia już wiemy, że każda taka potencjalnie niemiła sytuacja kończy się tym, że lądujemy w ciekawym miejscu, na ogół o standardzie wyższym niż to odwołane. Za to lubimy booking.com 🙂
Obok hoteliku znajdował się bufet, w którym stołowali się kierowcy ciężarówek. Dzięki temu mieliśmy okazję, by spróbować przeróżnych lokalnych smakołyków.
![](https://i0.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4102-1.jpg?fit=640%2C853&ssl=1)
![](https://i2.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4103.jpg?fit=640%2C853&ssl=1)
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4104.jpg?fit=640%2C853&ssl=1)
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4105.jpg?fit=640%2C480&ssl=1)
![](https://i2.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4109.jpg?fit=640%2C480&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4106.jpg?fit=640%2C480&ssl=1)
Zmierzając dalej na południe, zjechaliśmy z głównej drogi. Po pierwsze chcieliśmy zaznać prawdziwego offroadu, a po drugie, chcieliśmy polatać dronem Mavic Pro 2, który został nam użyczony przez firmę DJI ARS.
Poniżej efekty:
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4133.jpg?fit=640%2C427&ssl=1)
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4122.jpg?fit=640%2C560&ssl=1)
![](https://i1.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_4128.jpg?fit=640%2C427&ssl=1)
Co ciekawe, również i tutaj doświadczyliśmy rosyjskiej troskliwości. Nie można sobie ot tak stanąć na drodze w lesie i robić zdjęć – po paru minutach znalazł się tubylec w samochodzie, pytający czy wszystko w porządku i czy nie potrzebujemy pomocy.
![](https://i0.wp.com/blog.saabvoyage.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_5267-1.jpg?fit=640%2C729&ssl=1)
Dzień zakończyliśmy w miejscowości Olonets. Jako że tam spaliśmy w hostelu, również uzyskaliśmy papierki meldunkowe.