Wyjazdy > Europa > Norwegia > Jak przygotowaliśmy nasz samochód, Saab 9-5 NG, na drogi pokryte lodem?
Jak przygotowaliśmy nasz samochód, Saab 9-5 NG, na drogi pokryte lodem?

Jak przygotowaliśmy nasz samochód, Saab 9-5 NG, na drogi pokryte lodem?

Podczas naszej podróży w grudniu 2017 do Norwegii, użyliśmy dwóch zestawów opon zimowych. Opony to trudny temat, ponieważ w Polsce nie mieliśmy okazji zdobyć doświadczenia z oponami kolcowymi. Od początku byliśmy zdeterminowani do używania produktów Nokian, z którymi mamy pozytywne doświadczenia przez ostatnie lata w różnych warunkach.

Nasz samochód, ze względu na sportową charakterystykę, ma duże koła – 245/40/R19. Wybór opon jest ważny z punktu widzenia finansów i bezpieczeństwa.
Nasz model auta nie przewidywał jazdy z łańcuchami. Wynika to z faktu niskiego zawieszenia i braku miejsca na takie akcesorium. Z Polski wyjechaliśmy na Nokianach WR D4 z pierwotnym planem montażu wkręcanych kolców — GripMax — nie wcześniej niż w Rydze. Umówiliśmy się wcześniej na wizytę w odpowiednim warsztacie oraz, na wszelki wypadek (gdyby nie było warunków) w kilku następnych po drodze. Podczas jazdy, dopiero w Rovaniemi w Finlandii zaczęły pojawiać się odpowiednie warunki, czyli wystarczająco oblodzona nawierzchnia drogi.


Punkty warsztatowe Vianor i warsztaty Nokian były dostępne na miejscu. W każdym z tych miejsc otrzymaliśmy niekwestionowany sygnał, że przykręcane kolce nie nadają się do opon z lamelarnym bieżnikiem. W Polsce dealer twierdził, że będą pasować idealnie. Najwyraźniej do off-roadu po lasach są okay, jednakże na drodze publicznej nie znajdą zastosowania. Wynika to z faktu, że rozwiązanie to nie jest przede wszystkim homologowane i w najgorszym przypadku stracimy dowód rejestracyjny, a nasz samochód zostanie przetransportowany na lawecie do najbliższego serwisu. A to już jest zbyt ryzykowane. Ponadto jak się dowiedzieliśmy od praktyków na miejscu, przykręcone kolce mogą uszkodzić oponę podczas montażu, jak również podczas jazdy. W rezultacie byliśmy zmuszeni do wypożyczenia tam opon zimowych. Nie było też tak łatwo znaleźć opony odpowiednie dla naszego samochodu, ponieważ mamy dość nietypowy rozmiar koła jak dla tego regionu. I nie było to też tanie — ale jest to możliwe. Finowie jeżdżący na północ często wypożyczają kolcowane opony na okres zimy. Ostatnim ważnym faktem jest to, że skandynawska guma ma inną mieszankę. Twardnieje dużo wolniej i w niższych temperaturach.

Mimo wszystko, w końcu znaleźliśmy odpowiednie opony do wynajęcia. 40 minut później nasz wóz został wyposażony w nowe opony kolcowane Nokian Hakkapeliitta 9, w tym samym rozmiarze, co WR D4. Kiedy jezdnia była pokryta czystym lodem, samochód perfekcyjnie utrzymywał drogę. Świeżo zaśnieżona nawierzchnia była w stanie wprowadzić samochód w lekką podsterowność na zakrętach. Poza tymi sytuacjami jazda z prędkością do 90 km/h była naprawdę wygodna. Trudno było zarzucić tylną osią. Jak być może wiesz, nasz samochód jest wyposażony w napęd na przednią oś z dołączaną tylną osią w systemie Haldex eLSD XWD, a koła pracują na zawieszeniu o zmiennej charakterystyce w systemie Saab Drive Sense. Łącząc te wszystkie elementy, samochód został dosłownie przyklejony do drogi.


Podsumowując
Jeśli chcesz zobaczyć zorzę północną i oblodzoną drogę, możesz skorzystać z naszego sprawdzonego doświadczenia i użyć Nokian Hakkapeliitta 9. Daje to mnóstwo frajdy z jazdy.



Na koniec warto wspomnieć, że kiedy byliśmy w Murmańsku, spotkaliśmy się z kompletnie innym podejściem do standardu drogi. Nie ma pewności czy tak jest na terenie całej Rosji, że wszędzie obowiązuje standard czarnej drogi. Oznacza to, że asfalt jest oczyszczany wielkim szczotkami, ze śniegu i lodu (co wygląda ciekawie, gdy spod szczoty lecą iskry). W przeciwieństwie do Norwegii, gdzie to właśnie to lód jest zostawiany i polerowany. Gdzieniegdzie w Finlandii i Szwecji spotkaliśmy również maszyny uklepujące śnieg do gładkiej powierzchni.
Całość trasy z Warszawy do Murmańska przebyliśmy w grudniu na naszych środkowoeuropejskich zimówkach. Sprawdziły się bez zarzutu.