Olkusz i Pustynia Błędowska dla początkujących i średnio zaawansowanych
Od zawsze wiedzieliśmy, że w Polsce jest pustynia, ale jakoś dotąd nie udało się nam na nią trafić. W czerwcu 2023 roku wracaliśmy z Rajdu Polskiego Historycznego i zorientowaliśmy się, że pustynia jest po drodze do domu.
Pomimo, że jechaliśmy autolawetą z rajdówką na pace, podjechaliśmy na punkt widokowy w Kluczach. Tutaj mogliśmy zobaczyć Pustynię Błędowską z góry.
Na miejscu znajdują się dwie plansze informacyjne: jedna przedstawia historię pustyni, natomiast druga zawiera mapę najciekawszych atrakcji turystycznych w okolicy. Punkt jest przyjazny dla rowerzystów. Z kluczowych informacji: była też tam toaleta!
W tym roku postanowiliśmy weekendowo zwiedzać Polskę naszą Nivą. Dlatego wybraliśmy Pustynię Błędowską jako nasz pierwszy cel. Ponadto chcieliśmy zobaczyć Olkusz i okolice.
Dzień 0 – dojazd
Ten dzień był skomplikowany. Po pierwsze odstawialiśmy rajdówkę do Błonia, gdzie odbywał się rajd Światowid Automobilklubu Polski. Po drugie jechaliśmy w piątek wieczorem, po intensywnym tygodniu pracy i szkoły.
Poszliśmy spać na parkingu przy rezerwacie Pazurek. Był tam duży wygodny parking, wyposażony w wiaty ze stołami, zaraz przy drodze, ale las skutecznie wyciszał odgłosy samochodów.
Dzień 1 – Olkusz
Dzień rozpoczęliśmy od smacznego śniadania na łonie natury. Pierwszym celem naszej wycieczki był Rynek w Olkuszu. Zwiedzanie zaczęliśmy od podziemi Rynku. Muzeum pachnie świeżością. Ekspozycja opowiada historię “Srebrnego Miasta” od początku jego istnienia. Polecamy skorzystanie z audioprzewodnika, który w przystępny i interesujący sposób wprowadza w historię miasta.
Druga część, mieszcząca się w piwnicach Starostwa, skupia się na górnictwie i hutnictwie ołowiu i srebra. Ponadto wystawa poświęcona jest olkuskiej mennicy z XVI i XVII.
Na pełne zwiedzanie warto zaplanować przynajmniej trzy godziny, My zrobiliśmy krótką przerwę w kawiarni Sofa na Rynku, gdzie skosztowaliśmy wyśmienitych ciastek oraz aromatycznej kawy.
Po odwiedzeniu muzeum skierowaliśmy się w stronę Bazyliki św. Andrzeja, znanej z wyjątkowych organów wykonanych z olkuskiego ołowiu. Dla młodych organistów prowadzone są warsztaty. Co ciekawe, organizuje je koleżanka mamy z krakowskich czasów.
Dzień zmierzał ku końcowi, a my mieliśmy na oku kilka miejsc na nocleg. Pierwsze z nich okazało się idealne, ale niestety było już zajęte przez biwakujących turystów. Kolejna opcja była równie dobra, jeśli chodzi o wyposażenie, jednak bliskość szczekających psów nie sprzyjała wypoczynkowi. Ostatecznie wybraliśmy trzecie miejsce, położone naprzeciwko leśniczówki w okolicy Ogrodzieńca. Co ciekawe, las był pod zarządem pani leśniczki.
Te trzy lokalizacje znaleźliśmy za pomocą serwisu czaswlas.pl
Dzień 2 – zamki, pałace, pustynia
Po sprawnym śniadaniu i szybkim zwinięciu namiotu ruszyliśmy w stronę Pustyni Błędowskiej. Po drodze odwiedziliśmy zamki w Rabsztynie, Ogrodzieńcu i Olsztynie.
Kolejnym przystankiem była Pilica, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć pałac zlokalizowany na terenie rozległego parku.
Budowla, która kiedyś pełniła funkcję zamku, przetrwała liczne wojny i potop szwedzki, lecz została mocno zniszczona w XX wieku. Po zakończeniu II wojny światowej przez jakiś czas mieścił się tu sierociniec, a w latach 80. działał zakład poprawczy. Niestety, zamek ulegał dalszemu niszczeniu, aż w 1989 roku został kupiony przez Barbarę Piasecką-Johnson, która planowała przekształcić go w swoją rezydencję oraz udostępnić publicznie galerię obrazów. Prace renowacyjne zostały przerwane, gdy spadkobiercy przedwojennego właściciela Kazimierza Arkuszewskiego zakwestionowali umowę sprzedaży. Sprawa trafiła do sądu, a Pani Barbara zmarła przed ogłoszeniem wyroku. Od tamtej pory zamek popada w ruinę.
Obok znajduje się znana restauracja Pod Kolumnami, którą często odwiedzają uczestnicy rajdów samochodowych. Co ciekawe, co miesiąc organizowany jest tu konkurs na rozwiązanie rebusu, a nagrodą jest darmowy hamburger.
Po zwiedzaniu zamku zorientowaliśmy się, że samochód nie odpala. Szok i niedowierzanie, zostawione włączone światła rozładowały akumulator. W oczekiwaniu na pomoc drogową poszliśmy do restauracji u Ryśka. Można tam zjeść dobry obiad za rozsądne pieniądze (my zjedliśmy schabowego i rosół, które polecamy). Gdy już mieliśmy sprawny samochód pojechaliśmy do źródła rzeki Pilicy.
Mimo przeciwności losu, udaliśmy się finalnie do naszego głównego celu, czyli Pustyni Błędowskiej. Zaparkowaliśmy samochód przy punkcie widokowym „Róża Wiatrów”, gdzie znajdują się altanki, kładki na piasku oraz niezbędna infrastruktura turystyczna, w tym toalety i budki z jedzeniem. Tego dnia natrafiliśmy na trening tradycyjnych sztuk walki, co tylko dodało temu miejscu wyjątkowego charakteru.
Dla chętnych, którzy dysponują butelką wody i około trzema godzinami wolnego czasu, dostępna jest ścieżka edukacyjna poprowadzona po obrzeżu pustyni, mierząca około 3 kilometrów. To stanowi niewielki fragment obwodu pustyni. Dłuższy spacer po piasku to wyzwanie na około 10 kilometrów. W pobliżu znajduje się także poligon wojskowy, który od stu lat służy jako miejsce ćwiczeń. Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać spadochroniarzy z pobliskiej jednostki.
W pobliżu, za lasem, znajduje się także poligon wojskowy, który od stu lat służy jako miejsce ćwiczeń. Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać spadochroniarzy z 6. Brygady Powietrznodesantowej. Stałym elementem nieba są samoloty z pobliskiego aeroklubu.
Lokalizacja pustyni przyciąga wielu znanych i utytułowanych sportowców rajdowych. Trenują tutaj przed Rajdem Dakar Grzegorz Baran czy Rafał Sonik.
Urokliwa okolica przyciąga licznych fotografów z młodymi parami albo gwiazdami instagrama. Największe ich zagęszczenie wypada w golden hour.
W trakcie powrotu na przełaj przez pustynię napotkaliśmy obóz wigwamowy. Mieszkańcy porozumiewali się językiem angielskim i ewidentnie byli nie stąd. Jest to ciekawy sposób na ucieczkę przed miejskim zgiełkiem.
Powrót
Nawiązując do początku naszej wycieczki: Pustynia Błędowska powstała w wyniku zbudowania systemu kanałów odwadniających kopalnie w Olkuszu.
Wyjazd uważam za udany i polecam wybrać się w te strony Polski na weekend.