5 klimatycznych miejsc na Górnym Śląsku na weekend — 4 familoki i jeden pałac
Plan był prosty: wsiąść w auto, pojechać do Katowic i zobaczyć coś nowego dla nas i bez tłumu ludzi. Coś, gdzie nas nie było, a co warto zobaczyć.
Więc na szybko wyklikaliśmy swoją ulubioną izbę na nikiszu. Akurat była wolna.
Index
Zespół Pałacowo-Parkowy w Pławniowicach
Urocze miejsce przypominające zamek z bajki, rozglądaliśmy się z nadzieją na zobaczenie księżniczki. Do tego zadbany park z przebiśniegami i magnoliami, które już szykują się do kwitnięcia.
W pałacu mieści się teraz ośrodek formacyjny diecezji Śląskiej, gdyby nie covid dałoby się go zwiedzać.
Wart odwiedzenia w tzw. lepszych czasach.
Familoki w Czerwionce
Osiedle wybudowane na potrzeby kopalni Dębieńsko. 84 budynki z czerwonej cegły. Z różnymi detalami, a to mur pruski, a to ozdoby z glazurowanej cegły. Wszystko estetyczne i zadbane. Na środku plac z fontanną, placem zabaw i innymi rozrywkami. Aż żal, że budowniczowie współczesnych osiedli nie czerpią przykładu ze wzorców, które powstały na początku XX wieku.
Kolonia robotnicza Ficinus
Dwukondygnacyjne domy z piaskowca, w sumie to jedna strona ulicy Kubiny (parzysta strona). Ładne, estetyczne domki, niestety obudowane współczesnym blokowiskiem. W sumie najstarsze osiedle ze zwiedzanych przez nas tym razem. Okolica miła i bezpieczna.
Kaufhaus, Ruda Śląska
Osiedle wybudowane dla pracowników pobliskiej Huty Pokój. Trochę ponure, jednakowe ceglane gmaszyska. Ciekawym punktem kolonii jest elegancko zdobiony budynek w kształcie litery L – dawny dom handlowy. Przybytek ten powstał w 1904 roku i podobno był pierwszym domem towarowym na terenie obecnej Polski. Widać, że niedawno przeszedł remont i wygląda bardzo dobrze. Generalnie po zmroku trochę straszno.
Nikiszowiec, Katowice
Osiedle dla górników kopalni Giesche (obecnie Wieczorek). Zwarta, blokowa zabudowa, stanowiąca spójny zestaw budynków. Miejsce szczególne, niepowtarzalne. Z duszą. Polecamy! Szczególnie urzekły nas detale ozdabiające każdy budynek, a to wzorek z cegieł, a to ciekawy balkon, a to młotki górnicze nad wejściem. I obowiązkowe czerwone parapety i obramowania okien.
Co ciekawe, kolonia była samowystarczalnym bytem, z pralnią, maglem, sklepami, szkołą, gospodą, a także domem dla samotnych górników. Coś jak warszawskie Miasteczko Wilanów :>
Na piszingera idziemy na rynku do Cafe Byfyj.
Mapa Familioków
Marcin mieszkał od dziecka na śląsku, trochę udawanym, bo w Tychach, i mawiał familioki. W ramach tego wyjazdu nauczyliśmy się, że to są Familoki! Poniżej dzielimy się mapą tychże osiedli w Silesi.
To był tylko weekend. O naszej dłuższej wyprawie dookoła Polski możecie przeczytać tutaj.
The form you have selected does not exist.