Co nas zdziwiło w Serbii?
W maju 2018 pojechaliśmy do Serbii. Mieliśmy również pewne przemyślenia czego możemy się tam spodziewać. Youtube automatyczne po słowie „Belgrad” podpowiada „bombing”…
Żadne z nas również nie było w dzieciństwie w Jugosławii. Dlatego mogliśmy spodziewać się wszystkiego.
Tak wiec zamiast opisywać dzień po dniu, co widzieliśmy, co jedliśmy, co kupiliśmy i co robiliśmy, chcemy się z Wami podzielić nieoczywistymi, bądź zaskakującymi sytuacjami, które nas spotkały.
Index
Zdziwienie #1
Nie da się kupić zwykłej, czarnej herbaty. Mięta, rumianek, różne inne zioła – bez problemu. Ale jeśli lubisz pić czarną herbatę, przywieź ją ze sobą 🙂
Zdziwienie #2
Ostrzegano nas, że w Belgradzie powinniśmy korzystać z transportu publicznego, ponieważ miasto jest mocno zatłoczone. W centrum jest sporo podziemnych garaży, a ich cena w sumie była niższa, niż dzienny bilet na transport publiczny dla naszej rodziny.
Zdziwienie #3
Skoro mowa o parkingach – miejsca parkingowe sa strasznie ciasne, być może stworzone specjalnie dla Yugo?
Zdziwienie #4
Na ulicach można spotkać wiele „Youngtimerów” – Yugo i Zastava. Może to jest wyjaśnienie dla #3?
Zdziwienie #5
Wielkie zejścia pod ziemię w centrum Belgradu to nie zejście do metra, tylko po prostu przejście pod ulicą. W Belgradzie nie ma metra.
Zdziwienie #6
Jeszcze nie wszędzie da się płącić kartą. Koniecznie weźcie gotówkę jeśli chcecie zwiezać Muzeum Tesli.
Zdziwienie #7
W miejscach komercyjnych (kawiarnie, restauracje, muzea) większość napisów jest w alfabecie łacińskim. Ale oficjalne ogłoszenia – na przykład „poczta nieczynna” – są zapisane cyrylicą.
Zdziwienie #8
Czasami łatwiej jest się dogadać po polsku niż po angielsku.
Zdziwienie #9
Międzynarodowe Święto Pracy trwa tu 2 dni, wiec 2 maja również wszystko jest nieczynne.
Zdziwienie #10
Lemoniada w Serbskim wydaniu to zimna woda z wielką ilością soku z cytryny i bez cukru. Cukier jest podawany osobno i lemoniadę można sobie dosłodzić według własnego smaku.
Zdziwienie #11
W Polsce kajmak to bardzo słodka, gęsta, ciągliwa masa twardniejąca z czasem – powstała podczas gotowania mleka lub śmietanki z cukrem. Czyli krówka. W Serbii jest to coś zupełnie innego. Smakuje wspaniale ze świeżym chlebem.
Zdziwienie #12
Chcesz kupić świeży chleb? Nie ma problemu! Prawie wszędzie znajdziesz piekarnię otwartą 24 godziny na dobę. Przypuszczamy, że jest to rodzaj lokalnego fast foodu – jogurt i bułka lub coś bardziej wyszukanego: kawałek gorącej świeżo upieczonej pizzy.
Zdziwienie #13
Belgrad to piękna mieszanka architektury klasycznej i dwudziestowiecznego brutalizmu.
Zdziwienie #14
Nie ma żadnych śladów wojny bałkańskiej, przynajmniej w centrum.
Zdziwienie #15
Miejsca pamięci (pomniki upamiętniające bohaterów wojennych) służą również zwykłym ludziom. I nie jest niczym dziwnym położenie koca w cieniu pomnika oraz urządzenie tam pikniku z rodziną.
Zdziwienie #16
Cerkiew św. Sawy jest naprawdę duża. I nadal jest w trakcie budowy. Jej sklepienie jest wykonany z gołego betonu.
Zdziwienie #17
Gdybyśmy byli wegetarianami, moglibyśmy w Serbii jeść sałatkę Szopską przez cały dzień. Niestety nie jesteśmy, więc jedliśmy masę pysznych potraw – na przykład Ćevapi i mięso z cielęcej głowy.
Zdziwienie #18
Nie musieliśmy specjalnie przygotowywać i dostosowywać naszego samochodu Saab 9-5NG (v6 xwd) na tę podróż.
Wreszcie, nie jest zaskoczeniem, że 3 dni w Serbii to zdecydowanie za krótko. Zdecydowanie wrócimy tam, aby znaleźć inne zdziwienia.
W tematyce Bałkanów polecamy również artykuł o Bośni i Hercegowinie.